OBROŃCA ZAMKU W LIWIE
Bohaterem jednej z najbardziej niezwykłych historii, jak wydarzyła się na naszych ziemiach w czasie II wojny światowej był Otto Warpechowski – archeolog, opiekun zabytków, który ocalił przed zniszczeniem ruiny zamku w Liwie i przez dwa lata wodził Niemców za nos wmawiając im krzyżackie pochodzenie zabytku.
W początkach XX w. rodzice Ottona, Bolesław i Olimpia, wyemigrowali do Rumunii, gdzie Bolesław Warpechowski otrzymał intratną posadę jako zarządca majątków ziemskich. W miejscowości Mendra, 5 maja 1917 r., urodził się Otto. Wkrótce potem cała rodzina powróciła do Polski.

ARCHEOLOGIA I HISTORIA
Otto często odwiedzał rodzinę matki osiadłą w Brzozowie pod Sokołowem Podlaskim. Przed II wojną światową prowadził badania archeologiczne w rejonie Brzozowa i Czerwonki Grochowskiej, konsultowane z naukowcami z PMA, którym przekazywał wyniki swoich poszukiwań. W 1938 r., za wstawiennictwem prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, otrzymał funkcję powiatowego opiekuna zabytków i rozpoczął równocześnie studia jako wolny słuchacz wydziału archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, łącząc je z eksploracją archeologiczną w terenie.
Opis jego życia w tym czasie odnajdujemy w relacji kuzynki, Haliny Pieniak: „Nie interesowały go wiejskie zabawy. Czytał bardzo stare książki dotyczące archeologii. Znikał na jakiś czas, zabierał ze sobą worek (taki w jakim rolnicy przechowywali zboże) a w nim narzędzia służące do kopania. Nie mógł Tonio (tak go nazywano) spokojnie pracować, ludzie myśleli, że szuka ukrytych skarbów i sami na swoich polach rozpoczynali kopanie a Toniowi zabraniali”.
Po zajęciu w 1939 r. terenów na zachód od Bugu, Niemcy utworzyli powiat sokołowsko – węgrowski. Na jego czele stanął sturmbannführer Ernst Gramss, który wkrótce dał odczuć ludności polskiej swoją twardą rękę.

OZBIR Z PRETENSJAMI
Gramss był typem rasistowskiego satrapy i to rzadko spotykanego nawet w hitlerowskim aparacie władzy. Stworzył jedno z najbardziej złowrogich miejsc, jakie kiedykolwiek istniało na ziemi – obóz koncentracyjny w Treblince, zorganizował system eksterminacji Żydów, stosował krwawe represje za każdy przejaw nieposłuszeństwa wyduszał z chłopów kontyngenty bezpardonowo pakując opornych do Treblinki. Kiedy nad zamkiem w Liwie zawisły ciężkie chmury Otto Warpechowski wykorzystał podzielane przez starostę poglądy nauki niemieckiej, która odmawiała Słowianom jako rasie niższej zdolności do wytwarzania trwałych wartości kulturowych.
ZAMEK NA CEGŁĘ
Do rozpoczętej w 1942 r., zakrojonej na szeroką skalę rozbudowy obozu w Treblince, Gramss potrzebował materiałów budowlanych, które po części chciał tanim kosztem uzyskać z rozbiórek zbędnych z jego punktu widzenia budynków. Na pierwszy ogień poszły dwie synagogi z Węgrowa (z XVII i XIX w.). Następne w kolejce były ruiny zamku piastowskiego w Liwie. Wówczas Warpechowski dobrowolnie położył głowę pod topór i zagrał va banque – wybrał się do Gramssa i przedstawił mu historyjkę, że zamek w Liwie zbudowali Krzyżacy i w nim zamieszkiwali! Gramss uwierzył Polakowi i zapalił się do podsuniętego mu pomysłu odbudowy twierdzy – pomnika niemieckiej dominacji na Wschodzie.
Powojenne publikacje dotyczące całej tej historii podkreślają głupotę Niemca i jego szowinistyczne zaślepienie. Przypuszczalnie jednak prawda była zgoła inna. Według dalekosiężnych planów ideologów nazistowskich historię prawdziwą zastąpić miała jej wersja spreparowana pod kątem udowodnienia wyższości rasy germańskiej nad innymi rasami. Nauka hitlerowska traktowała wszystkie znaczące pomniki kultury materialnej na terenie Polski jako efekt oddziaływania kultury niemieckiej. Zamkowi liwskiemu wyznaczona została rola dowodu materialnego na poparcie powyższej tezy. Dowodzi tego hasło w renomowanym przewodniku turystycznym Baedekera z 1943 r., w którym zamek został opisany jako Deutschen Orden Burg !
RENOWACJA MIMO WOLI
Warpechowski zorganizował ekipę budowlaną, ale pracował najwolniej jak mógł. Nie był architektem ani konserwatorem zabytków i obawiał się nadmiernej ingerencji w strukturę zabytku, zmieniającej nieodwracalnie jego historyczny charakter. W ciągu dwuletniej pracy ograniczył się więc do zabezpieczania substancji zabytkowej i reperowania największych uszkodzeń.
Sytuacja Warpechowskiego była bardzo trudna. Z jednej strony wisiała nad nim stała groźba zdemaskowania przed Niemcami, z drugiej groziło oskarżenie o kolaborację z okupantem. Władze Polski Podziemnej nie podjęły na szczęście tego wątku, ale za to nie traktowano Warpechowskiego i jego akcji serio – towarzyszyła mu opinia: on nie interesuje się polityką, niepoważny człowiek. Czekało go dwa lata samotności. Warpechowski nie stał jednak całkiem z boku- pomagał partyzantom AK, ukrywając broń w pryzmach cegieł zgromadzonych na placu budowy.
PRZERWANA HISTORIA
W początkach 1944 roku Niemcy zwątpili jakoby w rzetelność historii zamku w ujęciu Warpechowskiego, który ukrył się wówczas u swojej rodziny w Brzozowie, gdzie doczekał wejścia Armii Czerwonej. Jego adwersarz, Ernst Gramss, rozpłynął się w tłumie uciekinierów i słuch po nim zaginął (notabene do dziś nie wiadomo, jakie były dalsze losy zbrodniarza).
Mogłoby się wydawać, że koszmar minął. Otto Warpechowski wstąpił ochotniczo do II Armii Wojska Polskiego. Zginął niespodziewanie 7 lutego 1945 roku we wsi Paczuski będąc kapralem 8 pułku moździerzy, z ręki sowieckiego dowódcy.
ODBUDOWA ZAMKU – CIĄG DALSZY
W czasie odwilży październikowej pojawiła się możliwość kontynuacji odbudowy zamku. Dzieło Warpechowskiego podjęli trzej społecznicy z Węgrowa: Eugeniusz Leszczyński, Marian Jakubik i Jan Klemm. W latach 1955–57 powstała dokumentacja historyczno – konserwatorska wykonana m. in. przez Izabelę Galicką (Mikulską). W latach 1957-61 odrestaurowano wieżę wraz z częścią murów obronnych; zrekonstruowany został także dwór- dawna siedziba starostwa liwskiego.
Otto Warpechowski spoczywa na cmentarzu w Czerwonce Grochowskiej. Jego grobem opiekują się dzieci z miejscowej szkoły. Władze samorządowe odnowiły granitowy krzyż na mogile. Pamięć o odważnym człowieku i jego dziele trwa, choć ta brawurowa akcja, nie mająca swojego odpowiednika w historii II wojny światowej, nie jest tak znana jak na to zasługuje.
Poniżej zamieszczamy galerię zdjęć zamku w Liwie z czasów II wojny światowej.